Pierwsza w Polsce seria o najwybitniejszych inwestorach w historii: „Czego polski inwestor indywidualny może się od nich nauczyć". Sylwetki Inwestorów przybliżą Tomasz Jaroszek i Przemek Gerschmann.

JOHN C. BOGLE

WARREN BUFFETT

MICHAEL BURRY

HOWARD MARKS

CHARLIE MUNGER

BENJAMIN GRAHAM

JIM SIMONS

RAY DALIO

/ Jim Simons – Wielcy inwestorzy cz. 7

 

Jim Simons to jedna z najbardziej tajemniczych postaci Wall Street. Jego fundusz osiąga wybitne wyniki, ale nikt nie zna dokładnie metod inwestycyjnych, które opierają się na algorytmach.


Jim Simons urodził się 25 kwietnia 1938 r. w amerykańskiej rodzinie żydowskiej, a dzieciństwo spędził w Brookline, małym mieście w stanie Massachusetts. Od wczesnego dzieciństwa wykazywał zainteresowanie przedmiotami ścisłymi. Tytuł licencjata z matematyki uzyskał w Massachusetts Institute of Technology w 1958 r. Później zdobył stopień doktora matematyki na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley, a jego praca z dziedziny geometrii była przełomowa i zagwarantowała mu stanowisko dydaktyczne w MIT. W kolejnych latach rozwijał swoje badania i od 1963 roku nauczał geometrii na Uniwersytecie Harvarda. Jego wkład w geometrię sprawił, że później, w 1976 roku Simons został laureatem prestiżowej nagrody Oswalda Veblena.

Simons w młodym wieku zaczął się interesować tradingiem, ale nie był w stanie pogodzić hobby z pracą naukową i szybko porzucił spekulacje. Pieniądze miały jednak istotne znaczenie, bo chociaż był bardzo popularnym profesorem, to praca akademicka nie zapewniała mu odpowiednich dochodów. Przez moment wykładał nawet dodatkowo na Cambridge Junior College, ale nikomu o tym nie powiedział – utrzymywał to w tajemnicy nawet przed własną rodziną.

W latach 60-tych brał również udział w grupie wywiadowczej pomagającej walczyć w zimnej wojnie ze Związkiem Radzieckim. Zrekrutował go Instytut Analiz Obronnych zrzeszający wybitnych naukowców, którzy m.in. łamali szyfry i kody wroga. To tutaj Simons zaczął pracę z analizą statystyczną i teorią prawdopodobieństwa, które później miały ogromne znaczenie w inwestowaniu.


Od matematyki do tradingu
W wieku 40 lat, Simons już jako wybitny matematyk i kryptolog, szef katedry matematyki Stony Brook University, postanawia zrobić przerwę od świata nauki i zająć się zarabianiem dużych pieniędzy – wraca do tradingu, ale na zupełnie innym poziomie. Wchodzi do świata finansów i zaczyna wykorzystywać swoją wiedzę do spekulacji na rynku walutowym. W 1978 roku zakłada fundusz hedgingowy Monemetrics, który kilka lat później zmieni się w Renaissance Technologies.

Simonsa na początku interesują rynki walutowe, gdzie różnymi metodami szuka przewag. Wbrew pozorom, Simons potrzebował kilku lat, aby przekonać się do stosowania modeli matematycznych i statystycznych w budowaniu strategii inwestycyjnych. Chociaż to on jest twarzą późniejszego sukcesu funduszu, to jednak przez lata przewinęło się wielu wspólników mających ogromny wpływ na Simonsa i strategię samej firmy.

10 lat po założeniu pierwszej firmy inwestycyjnej pada deklaracja, że fundusz będzie korzystać wyłącznie z analizy ilościowej i nie potrzebuje na pokładzie finansistów. Simons zatrudniał przez lata programistów, matematyków, fizyków, a fundusz z miesiąca na miesiąc wypełniał się naukowcami. Jeśli ktoś z branży finansowej chciał pracować u Simonsa, musiał wykazać się wyjątkowym talentem i umiejętnościami w kodowaniu lub analizie danych.

Fundusz pełen ekspertów szukał na rynku wzorców, których nikt inny nie widział, badał je na ogromnych bazach danych i wyprowadzał wzory matematyczne jak na tym zarobić. Programiści pracowali na tym wzorze, tworząc inwestycyjne algorytmy, które fundusz uruchamiał na rynku. Funduszowi naturalnie pomagał rozwój nauki i technologii, a przez lata inwestowano w najnowsze komputery do analizy danych i programowania.

Popisowy fundusz firmy Simonsa, Medallion Fund, zarobił dla inwestorów majątek. W latach 1988 – 2018 osiągnął średniorocznie 66-procentową stopę zwrotu, a po odjęciu kosztów 39%. Ta różnica wynika z opłat, bo Medallion Fund nie tylko pobiera stałą 5-procentową opłatę roczną, ale też pobiera 44% wypracowanych zysków. Pomimo tego, zainteresowanie funduszem jest gigantyczne. Jednak przystąpienie z zewnątrz do Medalliona graniczy dziś z cudem. Simons doskonale wie, że wielkość środków też może być problemem i algorytmy nie będą już tak skuteczne, gdy zarządzamy kapitał będzie dużo większy.

Aktualnie fundusz Simonsa zarządza kwotą ponad 120 miliardów dolarów, a sam Simons znajduje się wysoko na liście Forbesa z majątkiem szacowanym na niecałe 30 miliardów.


Czego możemy nauczyć się od Simonsa?
Chociaż Jim Simons to jedna z najbardziej tajemniczych osób na rynku finansowym i nikt tak naprawdę nie wie do końca jak inwestuje Medalion Fund, to jednak analizując jego biografię i historię funduszu, da się wyciągnąć z tego kilka lekcji również dla polskich inwestorów.

Patrząc na samą historię funduszu można dojść do wniosku, że najważniejsze to otaczać się ludźmi mądrzejszymi od siebie i czerpać z ich cennej wiedzy. Simons nie jest samodzielnym twórcą algorytmów, które zarabiają dla niego pieniądze, ale jest bez wątpienia ojcem tego sukcesu. Wybierał najlepszych ludzi, budował z ich pomocą swoje wielkie koncepcje i testował pomysły, stworzył przez lata wyśmienitą drużynę specjalistów, którzy sprowadzali do firmy kolejnych specjalistów. Dziesiątki wybitnych ekspertów tworzyło algorytmy, dzięki którym Simons określany jest dzisiaj królem quantów.
Simons całe życie zwracał uwagę na rynkowe korelacje, których poszukiwał w swoich strategiach inwestycyjnych. Bardzo często, jeśli jeden instrument rusza do góry, to za nim idą inne, mocno z nim skorelowane. Takich naczyń połączonych jest dużo na rynkach kapitałowych i sama wiedza na ten temat może pomóc nie tylko traderom, ale też długoterminowym inwestorom. Nawet jeśli samodzielnie nie zbadamy ich tak dokładnie jak Simons, to możemy sięgnąć po różne badania naukowe i opracowania analityków, żeby lepiej zrozumieć jak działa świat skorelowanych ze sobą aktywów.

Simons daje też bardzo cenną lekcję spekulantom i traderom – jego fundusz może mieć rację w 51% i to wystarczy. Tak działa handel wysokich częstotliwości, można mylić się bardzo często, ale najważniejsza jest końcowa proporcja. Ten jeden punkt procentowy przy wysokich kwotach robi astronomiczne zyski dla funduszu. Chociaż dla inwestorów długoterminowych taka koncepcja brzmi nieco abstrakcyjnie, to jednak dla tradera, który codziennie poszukuje na rynku okazji, to może być zasada, którą warto napisać sobie na tabliczce i postawić na biurku.

Już sam fakt istnienia takich funduszy jak Medalion i poznanie specyfiki ich pracy dużo mówi nam o rynku, na którym wszyscy inwestujemy. Na wielu giełdach handel algorytmiczny stanowi nawet połowę dziennych obrotów. To powoduje chociażby wyższą zmienność i większy zakres ruchów instrumentów niż to miało miejsce jeszcze kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu. Wiele firm chce powtórzyć sukces funduszu Simonsa, a programiści i matematycy odgrywają dzisiaj dużo większą rolę niż kiedyś. Warto brać to pod uwagę, bo rynki kapitałowe to istny wyścig zbrojeń funduszy hedginowych z całego świata i takich rozwiązań będzie jedynie przybywać.

Trzeba też uważać na własne słabości. Zdaniem Simonsa, w każdym z nas drzemie spekulant i nawet jeśli znajdziemy odpowiednią dla siebie strategię inwestycyjną to potrafimy ją sami popsuć. Wystarczą transakcje pod wpływem emocji, poszukiwanie adrenaliny na rynku lub jakiekolwiek tendencje do hazardu. Jim Simons jest profesorem matematyki, który wykorzystywał do swoich skomplikowanych algorytmów ogromne dane i zaawansowane badania, a mimo to od czasu do czasu pozwalał sobie na spekulacje oderwane od strategii albo eksperymenty z analizą techniczną. Chęć sprawdzenia rynkowego przeczucia brała górę, chociaż dane skazywały te spekulacje na porażkę. To pokazuje jak trudno jest trzymać się swoich założeń.

Dla zainteresowanych bliższym poznaniem historii Simonsa, dostępna jest na polskim rynku jego obszerna biografia. To ciekawa lektura szczególnie dla tych, którzy znają innych bohaterów serii Wielcy Inwestorzy. W drugim planie tej historii pojawią się pracownicy z IBM, a także z funduszy Raya Dalio i Petera Lyncha, Jeff Bezos, Warren Buffett i jego Berkshire Hathaway, a także George Soros – sąsiad Simonsa.

ORLEN Spółka Akcyjna, ul. Chemików 7, 09-411 Płock, wpisana do Krajowego Rejestru Sądowego prowadzonego przez Sąd Rejonowy XIV Wydział Gospodarczy w Warszawie pod numerem: 0000028860, numer NIP: 774-00-01-454, kapitał zakładowy / kapitał wpłacony: 534.636.326,25 PLN.
801 167 536
801 1 ORLEN